Rozmowa ta na poczatku byla tylko monologiem. Edytka wiedziala, ze cos mnie gryzie i postanowila dac mi sie wygadac. A ja te szanse wykorzystalam. Zalilam sie chyba z dobre pól godziny. A ona tylko sluchala i sluchala. Na koniec stwierdzilysmy prawie jednoczesnie, ze potrzebny nam urlop. Wtedy tez opowiedzialam jej o moich przemysleniach co do Grecji. Pomysl spodobal sie i jej. Doszlysmy po pewnym czasie do wniosku, ze Grecja dobrze zrobi nam i naszym skarbom. A zeby znalesc motywacje i sily by pozalatwiac wszystkie formalnosci, postanowilysmy jechac razem do biura podrózy. Od tej pory mialysmy obie wziasc sie za przygotowania. W dwójke bedzie nam razniej. I faktycznie tak bylo. Nie moglysmy sie wykrecac i zawsze mialysmy wsparcie. A wizja spedzenia dwóch tygodni w Grecji na plazy poprostu nie opuszczala mojej glowy. Edyta okazala sie tym bodzcem, na który od dawna czekalam. Nie wiem czemu o niej od razu nie pomyslalam. Fakt, ze na myslenie tez ostatnio mi czasu brakuje. Moze wlasnie dlatego.

oltur.pl/

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ