Jeszcze całkiem niedawno, bo raptem kilka, kilkanaście lat temu, dziecko dostawało od Państwa Polskiego wyprawkę do szkoły. Zwłaszcza gdy było to dziecko z biedniejszej rodziny, lub nastolatki które zdecydowały się na edukację w Zasadniczych Szkołach Górniczych. Oni mieli już w ogóle raj na ziemi, bo do gumki, piórnika i tornistra, dochodziły jeszcze porządne ubrania, obuwie i zakwaterowanie, jeżeli młodzież szkolna pochodziła z odległych miast. To jednak już za nami i jak wiemy Zasadniczej Szkoły Górniczej już nie ma a jeśli nawet jeszcze gdzieś funkcjonuje z pewnością jest to marny procent tego co dawniej. Wracając do meritum tematu, to jak jest teraz? Podobno mamy teraz dwudziesty pierwszy wiek a wszystkie znaki na niebie wskazują na to że my się cofamy zamiast iść do przodu. Gdzie są dotacje dla uczniów? Nie ma. Gdzie SA wyprawki? Nie ma. Gdzie się podział akademik i zasadnicza szkoła górnicza? Nie ma. Górnictwo pracuje nadal pełną parą, ale szkoły już nie ma. To naprawdę bardzo interesujące co się w Polsce dzieje.