Filmy animowane nie są w dzisiejszych czasach rzadkością. Rodzice często zabierają dzieci do kina lub oglądają wspólnie kreskówki w telewizji. Na szczęście scenarzyści filmów animowanych poszli po rozum do głowy i nie zostawili tej rozrywki tylko i wyłącznie dzieciom. Współczesną animację cechują wyszukany dowcip oraz drugie dno żartów, okraszone przy tym znakomitym dubbingiem. Filmy takie jak „Shrek”, „Madagaskar” czy „Epoka Lodowcowa” to po prostu pozycje dla całej rodziny. Mamy w nich kolorowe zwierzęta i ciekawe przygody, które na pewno wciągną dzieci. Dowcipne dialogi mają często drugie dno, więc są one znakomicie rozumiane przez dorosłych, a swoistego smaczku dodają aktorzy podkładający głosy (najlepszym przykładem jest tu Jerzy Stuhr jako Osioł ze „Shreka”). Bardzo ważnym czynnikiem decydującym o popularności animacji jest dobre tłumaczenie – takie które dobrze odwzoruje odniesienia kulturowe danego kraju na pewno zrobi furrorę wśród dużych i małych kinomaniaków.

Wydawać by się mogło, że szeroko pojęte szaradziarstwo to rozrywka dla emerytów. Młody człowiek rzadko ma ochotę na jolki, anagramówki, panoramiczne czy rebusy. Warto jednak poświęcić chwilę i zanurzyć się w kolorowy (choć czarno-biały) świat krzyżówek. Zamiłowanie do szaradziarstwa może wyjść nam na zdrowie. Badania dowodzą, że rozwiązywanie krzyżówek opóźnia następstwa choroby Alzheimera. Krzyżówki poszerzają również nasz zasób słownictwa oraz rozwijają zdolność logicznego myślenia. Dodatkowym plusem (co wie każdy, któremu kiedyś udało się krzyżówkę rozwiązać) jest uczucie przyjemnego zadowolenia, kiedy w końcu do kratki wpiszemy ostatnią literę i odczytamy hasło. Z krzyżówkami nie spotkamy się tylko i wyłącznie w formie papierowej – internet również jest ich pełen. Możemy się spotkać z różnymi rodzajami krzyżówek, o wielu poziomach trudności. Od zwykłych panoramicznych, po tzw. „hetmańskie”, działające na zasadzie skojarzeń i językowych pułapek. Warto sięgnąć po jedną z nich, a nuż się okaże, że to jest właśnie to czego nam brakowało.

Wraz z przyjściem wolnego rynku, a po nim członkostwa w Unii Europejskiej, Polacy coraz chętniej spędzają wakacje za granicą. Europejski Paszport w kieszeni i już Morze Śródziemne czy Alpy nie mają przed nami tajemnic. Warto jednak docenić to co nasze i wybrać się nad Bałtyk. Pomimo niepewnej pogody, ośrodki nadbałtyckie są już dobrze przygotowane. Gdy jest zimno lub pada, osoby w różnym wieku mogą znaleźć dla siebie inne atrakcje – zwiedzanie zamków i muzeów, podróże kolejką, imprezy dla dzieci czy dorosłych – to wszystko oferują nadmorscy przedsiębiorcy. Argumentem przeciwko Bałtykowi są niestety ceny wywrotowe w miejscowościach turystycznych. Nie oznacza to jednak, że musimy codziennie chodzić na rybkę do miasta. Większość nadmorskich kurortów posiada w tej chwili dyskonty spożywcze w promieniu 20 kilometrów, a grill w domku czy ośrodku jest fantastyczną alternatywą dla różnych (często wątpliwych) smażalni. Nie zapominajmy też o samym Bałtyku – morzu o bardzo niskim zasoleniu, niestety o bardzo niskiej temperaturze. Gdy jednak trafimy na słoneczną pogodę, taka kąpiel może się dla nas okazać wybawieniem. Pamiętajmy również, że zimna woda zdrowia doda. Nie lekceważmy więc naszego rodzimego Bałtyku!

Polskie morze- niekoniecznie przezroczysta woda, niekoniecznie palmy i dzika aura roślinna, ale i tak je kochamy! I wracamy do niego, jak tylko jest to możliwe. Kochamy w nim to, że zawsze, kiedykolwiek pojedziemy, dzieje się coś ciekawego i interesującego. Czy to jakiś festiwal, czy koncert, czy pokazy uliczne. Przyciągają nas liczne sklepy, butki, wystawy, galerie… I zapachy! Zapachy świeżo złowionych ryb czy też wędzonych śledzi. Zapachy morza. Tego jak pachnie woda, piasek… Cieszymy się z tego, co mamy. Bo mamy naprawdę cudo natury, tuż pod swoimi stopami. Morze Bałtyckie jest tak piękne, że co roku odwiedza je fala turystów. Pomimo, że Nam Polakom wydaje się mało atrakcyjne, to turyści bardzo chętnie wypowiadają się o morskich portach, jedzeniu, krajobrazach, życzliwości ludzi. Czasami nie doceniamy tego, co mamy. A żyjemy w wolnym kraju, w którym mamy dostęp do gór i morza i czy to nie jest cudowne? Zachody i wschody słońca wyglądają przecudownie nad bałtyckim krajobrazem. Warto odwiedzić Gdańsk, Sopot, Gdynie, Dziwnów, Kołobrzeg, Świnoujście czy też Międzyzdroje, w poszukiwaniu skarbów morskich! Czekają tam bowiem bursztyny, kamienie i inne ciekawe pamiątki, które możesz kupić w każdym sklepie! Nie czekaj i zaplanuj swoją wymarzoną podróż nad morze. Dokąd tym razem pojedziesz? Czy wybierzesz hotel czy camping? Wszystko jedno, gdyż na pewno będzie cudownie!

Kobieta się nie zmienia, kobieta przechodzi metamorfozę. A jeśli nie, to na pewno chciałaby. Z okazji wiosny, urodzin, początku nowego życia, z okazji ślubu lub rozwodu. Przemiana taka z pewnością nie stanie się faktem od razu. Ale najważniejszy jest pierwszy krok. Mamy do wyboru: albo się zaakceptować albo zmienić. Z pewnością przyda się krytyczne i profesjonalne spotkanie z fachowcem. Nie należy się takiego spotkania obawiać, bo ma ono służyć stworzeniu lepszej wersji nas samych. Musimy się poddać ocenie, co może być nieco krępujące. Dobra wiadomość jest taka, że możemy zaprosić stylistę do domu, w celu uzyskania kompleksowej pomocy. Wizyta taka składa z kilku elementów. Pierwszym jest określeniem za pomocą kolorowych chust typu urody, a co za tym idzie dobranie odpowiedniej palety kolorystycznej. Znalezienie koloru, w którym nasza cera nie wygląda szaro, a jednocześnie takich, które nas nie przytłaczają. To bardzo pouczające doświadczenie. Można się dowiedzieć o istnieniu takich kolorów, jak biel sufitowa czy kolor mokrego mchu. Według tak ustalonego klucza następuje weryfikacja istniejącej garderoby, w dużym stopniu pod kątem eliminacji. Można skorzystać ze wspólnych zakupów pod czujnym okiem stylistki, by uzupełnić powstałe niedobory. Taka pomoc jest bardzo przydatna, bo teorię przekuwamy w praktykę. Porady dotyczą także fasonów. Tak spędzony czas z pewnością poprawi nam samopoczucie, a przede wszystkim samoocenę.

Plany lekcji młodych ludzi są szczelnie wypełnione zajęciami obowiązkowymi i fakultatywnymi. Jednak coraz częściej dobrowolnie i bez żadnego przymusu, przybywają do miejsc swojej edukacji. Dzieje się tak dzięki zaangażowaniu nauczycieli i ich inwencji. Największym zainteresowaniem cieszą się organizowane w szkołach zajęcia sportowe. Głównie turnieje piłki nożnej lub innych gier zespołowych. Także spotkania i pikniki z rodzicami maj rzesze zwolenników.Dodatkową atrakcją są spotkania dzieci pod hasłem: „ My tak szkołę lubimy, że nawet w niej śpimy” Z okazji ważnych świąt lub w nagrodę, zaopatrzeni w materace, dresy i szczoteczki do zębów, uczniowie przeżywają niezapomnianą przygodę. Bo o przygodę właśnie chodzi. Spotkanie najczęściej rozpoczyna dyskoteka lub zawody sportowe przy udziale rodziców. Później jest pora na składkowy poczęstunek i pożegnalny całus od rodziców na dobranoc. Kolejne atrakcje do oglądanie filmów i przygotowanie do snu. A potem standardowe atrakcje „zielonej nocy” czyli pasta do zębów i pianka do golenia. Każdy uczestnik kolonijnych wyjazdów i letnich obozów, wie o czym mowa. A rano można wracać do domu. Dzieci i rodzice mają świadomość wyjątkowości takiego spotkania. Bo to oswaja rzeczywistość szkolną, dużo bardziej niż wiele godzin wychowawczych. Trudno o lepszy pomysł na klasową integrację. A w jej ramach rodzice mają okazję do spotkania towarzyskiego we własnym gronie. Korzystając z okazji, ze dzieci są w szkole.